-Kochanie
wcale się nie całujemy – zaprzeczyłam odsuwając się od Justina.
-A co
będziemy dzisiaj jeść ? – spytała z ciekawością Jane podchodząc do mnie.
-Spagetthi
- Super-
wykrzyknęli równo Justin z Jane.
Uśmiechnęłam
się uświadamiając sobie jak bardzo są do siebie podobni.
- Tylko
pilnuj makaronu ,żeby nie wykipiała woda jak ostatnio – powiedziała Jane.
Justin
wybuchnął śmiechem.
Nie
spodobało mi się to.
- Jane ,
kochanie a może poopowiadasz Justinowi o swoich lalkach Barbie? – spytałam bo
wiedziałam ,że Jane to uwielbia i gdy zacznie mówić nie można jej przerwać mimo
,że ta opowieść jest starszliwie nudna , szczególnie dla faceta.
Uśmiechnęłam
się triumfalnie widząc znużona minę Justina odchodzącego do pokoju Jane.
Zaczęłam
robić sos i wstawiłam wodę na makaron , dokładnie pilnując by nie powtórzyła
się sytuacja sprzed kilku dni.
Po około 30
minutach obiadokolacja była gotowa.
-No ,
kochanie starczy już tego opowiadania , zostaw lalki i chodźcie jeść –
powiedziałam zaglądając do pokoju.
Usiadłam
przy stole i zaczęłam jeść.
- Justin nie
musisz jej ciągle nosić – powiedziałam gdy zobaczyłam ,że Jane znów jest
uwieszona na nim jak małpka.
- Właśnie
,że musi – powiedziała Jane na co oboje się zaśmialiśmy.
- Mamo to
jest przepyszne , naprawdę się dzisiaj starałaś – krzyknęła Jane zajadając się
potrawą.
- Zgadzam
się – uśmiechnął się Justin
Było mi
strasznie miło to słyszeć.
Po
skończeniu posiłku pozmywałam a Justin z Jane przygotowali deser – lody.
- Zaraz
pęknę – powiedziałam opadając na kanapę po zjedzonych posiłkach.
-Ja też –
przyznał Justin.
Jane zachichotała
i włączyła muzykę. Gdy usłyszała „ Hey Jude” Beatlesów od razu zaczęła tańczyć.
- Oj te
ruchy to na pewno ma po mnie – szepnął mi Justin do ucha.
- Chyba
śnisz – powiedziałam zerkając na niego z pogardą.
Przez
dłuższą chwilę patrzyliśmy jak nasza córka tańczy , ale gdy skończyła się piosenka
Jane była tak zmęczona ,że poszłam ją wykąpać a następnie położyć spać. Tuz
przed zaśnięciem spytała , czy to Justin może przeczytać jej bajkę. Przyznaję
się do tego ,ze było mi dziwnie z tą świadomością bo od 6 lat zawsze robiłam to
ja. Nie chciałam jednak sprawić jej przykrości dlatego się zgodziłam.
Już miałam
wychodzić zawołać Justina kiedy usłyszałam:
- Mamusiu ,a
czy Justin będzie też jutro jak wstanę ?
Przyznam ,
że trochę mnie zatkało.
-O to musisz
zapytać Justina – powiedziałam i wyszłam.
Wyszłam do
dużego pokoju i powiedziałam :
-Jane prosi
,żebyś przeczytał jej bajkę
- Naprawdę?-
uśmiech momentalnie ogarnął jego twarz i szybko ruszył w stronę pokoju naszej
córki.
Usiadłam na
kanapie i zaczęłam oglądać jakiś pierwszy lepszy serial.
-Zasnęła –
usłyszałam po kilkunastu minutach.
- Jak jesteś
głodny to weź sobie chipsy z szafki nad piekarnikiem – powiedziałam nie odrywając
wzroku od telewizora.
Po chwili
usiadł obok mnie z miską napełnioną jedzeniem.
-Co oglądamy
? –spytał jak gdyby nigdy nic.
-Ja oglądam
to – powiedziałam bez uczuć.
Justin wstał
i wyłączył telewizor guzikiem przy ekranie.
- Oglądałam –
powiedziałam lekko zdenerwowana.
- Chcę
porozmawiać – powiedział – muszę wiedzieć o wszystkim co zdarzyło się po naszym
ostatnim spotkaniu,.
- Tu nie ma
co opowiadać – powiedziałam
- Dlaczego z
góry nas skreślasz? – spytał smutno
- Nie ma nas
- Nie mów
tak , mamy córkę – prawie krzyknął
- O której
dowiedziałeś się sześć lat po jej urodzeniu
-Może
jeszcze będziesz mnie winiła za to ,że nie powiedziałaś mi o niej ani słowa
przez tak długi czas , miałeś się sam domyślić?
- Kto wie , może
masz jeszcze kilkoro dzieci poczętych podczas tras koncertowych – powiedziałam zdenerwowana
Widziałam
jak bardzo go to zabolało.
- Posłuchaj –
zaczął – byłaś pierwszą dziewczyną , z którą to robiłem , nie potrafiłem o
Tobie zapomnieć , przez dwa lata bezskutecznie Cię szukałem.
- Ciążę i
pierwsze miesiące życia Jane spędziłam u wujków w Holandii – powiedziałam cicho
– tak było łatwiej , bo miałam przeczucie ,że będziesz chciał mnie znaleźć.
- Przez dwa
lata nie mogłem dojść do siebie , byłem jak opętany , myślałem tylko o Tobie i
nikt inny się nie liczył , tak bardzo chciałem mieć Cie wtedy przy sobie. Rok
temu pojawiła się Selena , ale pewnie wiesz ,że nasz związek szybko się
zakończył. Ona nie była taka jakiej chciałem – Chciałem tylko Ciebie.
Moje serce
momentalne zaczęło bić mocniej i wszystkie uczucia związane z Justinem , nawet
te których pozbywałam się latami wróciły z podwójną siłą.
Justin spojrzał
mi głęboko w oczy i złożył na moich ustach pocałunek. Tak bardzo pragnęłam jego
bliskości ,że nie opierałam się ani chwili. Jego gorące usta pasowały idealnie
do moich, chciałam więcej i więcej. Mocno mnie objął i chciał nas położyć na
kanapie ale na podłogę z hukiem spadła miska. Momentalnie się od niego
odsunęłam i spojrzałam ze strachem w oczach.
- Mogę to posprzątać
jeśli chcesz- zaproponował.
- To nie
powinno się stać Justin – wyszeptałam i uwolniłam się z jego objęć.
__________________________________________________________________________
Wiem ,że bardzo długo czekaliscie na rozdział ,ale myślałam , że poprawianie ocen sie nie skończy .... na szczeście się skonczyło ! Wracam do was pełna energi i chęci do pracy ;) Udało mi się nawet napisać w miarę długi rozdział :)
Zapraszam wiec do czytania i komentowania :* buziaki :*