Strasznie
cieszyłam się ,że dzisiaj mogłam wyjść trochę wcześniej z pracy i spędzić cały
wieczór z moją Jane. Odkąd wyprowadziłyśmy się od moich rodziców w celu
usamodzielnienia się mam coraz mniej czasu dla niej. Chce żeby niczego jej nie
brakowało wiec pracuję jak najwięcej. Dlatego gdy tylko szef baru , w którym
pracuje powiedział ,że mogę wyjść 2 godziny wcześniej od razu ruszyłam w stronę
naszego małego mieszkanka. Po drodze kupiłam ulubione lody Jane a gdy tylko
otworzyłam drzwi mała rzuciła mi się na ramiona.
- Mamo
wróciłaś wcześniej ale fajnie – przytuliła mnie mocno swoimi małymi łapkami
- No pewnie
specjalnie dla mojej księżniczki – uśmiechnęłam się – kupiłam też lody
truskawkowe
- Mamo
jesteś taka kochana – powiedziała Jane i ucałowała moje oba policzki
- Kate jest
styczeń a Ty masz zamiar dawać sześciolatce lody ? – wtrąciła się moja mama
wychodząc z kuchni.
- Z tego co
wiem to jest moje dziecko i ja ją wychowuje – powiedziałam zdejmując kurtkę i
szalik- Dziękuję ,że nam tak pomagasz ale pozwól ,że ja będę decydowała co jej
wolno a co nie – dodałam
- Dobrze
córeczko , po porostu martwię się o moją kochaną wnuczkę – powiedziała mama
- Jest w
dobrych rękach- wzięłam małą na ręce – widzisz babcia martwi się ,że sobie nie
poradzimy , ale dajemy radę prawda.
- No jasne
babciu – powiedziała Jane - mama tylko czasem zapomina o obiedzie ale wtedy
jemy coś na mieście.
Tak właśnie
moja sześcioletnia córka mnie wkopała.
- Kochanie
idź odpakuj lody ja zaraz do Ciebie dołączę – zwróciłam się do córki na co ona
aż podskoczyła z radości.
-Zaczynam
wątpić w to wasze radzenie sobie –zaśmiała się moja mama
- Mamo jest
naprawdę dobrze , od przyszłego tygodnia Jane będzie chodziła na lekcje śpiewu
po przedszkolu więc nie będziemy musiały
się martwić kto z nią zostanie zanim wrócę z baru bo będę ją odbierała dopiero
po pracy- uśmiechnęłam się – wiem ,że Ci trudno bo zawsze mieszkałyśmy z Toba i
tatą , ale naprawdę czas się usamodzielnić i jakoś sobie póki co radzimy.
- Jestem z
Ciebie bardzo dumna kochanie – mama mocno mnie przytuliła –niech ojciec Jane żałuje
za to ,że stracił dwie takie cudowne kobiety.
Serce
momentalnie mi zabiło i nogi zmiękły.
- Mamo
proszę nie zaczynaj znowu – powiedziałam lekko poddenerwowana.
-Kate ja
rozumiem ,że miałaś wtedy 15 lat i pogodziłam się z tym ,że nie chciałaś o tym
rozmawiać ,ale teraz masz 21 jesteś
dorosła i liczę na to ,że w końcu dowiem się kim jest ojciec Jane – nie dawała za
wygraną mama – tym bardziej ,że twierdzisz ,ze to nie był gwałt.
- Bo nie
był ! – krzyknęłam – i dajmy z tym
spokój , powinnaś uszanować to ,że nie chce o tym mówić.
- Ale zdajesz
sobie sprawę z tego ,że Jane prędzej czy później będzie chciała poznać swojego
tatę ? – zapytała
- Zdaję ,
ale wątpie żeby było to możliwe – powiedziałam – a teraz idę bo rozpuszczą nam się
lody.
- Dobrze
kochanie , tylko się na mnie nie gniewaj ,ze znowu zaczęłam ten temat.
- Nie
gniewam się , tylko mówiłam już kilka razy ,że dowiesz się tylko wtedy gdy
będzie to możliwe – powiedziałam i przytuliłam ją na pożegnanie.
Mama wyszła
a ja szybko pobiegłam do mojej córki.
- No
kochanie babcia poszła , lody gotowe ? – zapytałam wchodząc do kuchni
- Tak mamo
, poradziłam sobie – powiedziała dumna Jane.
Podała mi
pucharek z lodami i pociągnęła przed telewizor do naszego małego salonu.
- Jak było
w pracy ? – spytała moja mała dama zakładając jedna nogę na drugą .
- Całkiem
dobrze , mieliśmy duży ruch ale potem się uspokoiło dlatego wróciłam wcześniej
.
- Cieszę się
– uśmiechnęła się Jane – lubię babcie ale ona jest trochę sztywna
Momentalnie
wybuchnęłam śmiechem.
- Kochanie
co masz na myśli mówiąc „ sztywna” ?
- No wiesz
bo z Tobą to pooglądamy przystojniaków , pomalujemy paznokcie i pośpiewamy
Beatelsów a z babcią to tylko bawimy się lalkami i czytamy książki –
stwierdziła Jane kończąc loda i siadając mi na kolanach
Uśmiechnęłam
się do siebie.
-Bo wiesz
babcia jest trochę starsza – powiedziałam.
-Dobrze ,że
ty jesteś taka młodziutka – ucałowała mnie w oba policzki i popatrzyła w oczy –
i jesteś taka ładna .
- Spodobała
Ci się jakaś zabawka ? – spytałam z podejrzeniem
- Nie po
prostu stęskniłam się za Tobą – odparła cicho .
Popatrzyłam
w jej piękne brązowe tęczówki. Identyczne jak u jej taty. Cała była taka jak
on. Nawet malutki pieprzyk koło ust miała po nim. Ciężko pogodzić mi się z tym
,że go tutaj z nami nie ma.
_
Jest i pierwszy rozdział ;) mam nadzieje ,że moje opowiadanie się spodoba :))
Jest i pierwszy rozdział ;) mam nadzieje ,że moje opowiadanie się spodoba :))
mój TT :@lovejoyandsmile
_
Jest i pierwszy rozdział ;) mam nadzieje ,że moje opowiadanie się spodoba :))
Jest i pierwszy rozdział ;) mam nadzieje ,że moje opowiadanie się spodoba :))
mój TT :
opowiadanie zajebiste :) mam nadzieje, że akcja bedzie równie zajebista potem
OdpowiedzUsuńświetny xd
OdpowiedzUsuńdopiero zaczęłam czytać ale wspaniałe *_*
OdpowiedzUsuń